Składniki na omlet bezglutenowy:
- 2 jaja
- 2 łyżki stołowe mąki bezglutenowej (1 łyżka skrobi pszennej + 1 łyżka mąki kukurydzianej)
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia bezglutenowego (ja używam tego z Kauflandu)
- szczypta soli
- masło lub olej kokosowy do smażenia
Sposób przygotowania w wersji standardowej i na Thermomix:
- Rozdzielamy jajka na białka i żółtka.
- Ubijamy pianę z białek z dodatkiem szczypty soli, pod koniec dodając cukier puder. / W TM: zakładamy motylek, wlewamy białka i sól, i mieszamy przez 1 minutę na obrotach 3,5. Pod koniec dodajemy cukier puder przez otwór.
- Do ubitych białek dodajemy żółtka, przesianą mąkę i proszek do pieczenia, a całość powoli mieszamy. / W TM: Całość mieszamy przez ok. 5 sekund na obrotach 2, po tym czasie w razie potrzeby zgarniamy kopystką mąkę ze ścianek i mieszamy dodatkowe 2 sekundy.
- Smażymy na patelni o średnicy 24 cm na dość mocno (u mnie na płycie indukcyjnej jest to stopień rozgrzania najpierw 7/10, a po przewróceniu na drugą stronę 7 lub 6/10) rozgrzanym maśle lub oleju kokosowym, przez ok. 3-4 minuty na jednej stronie, a po odwróceniu na drugą kolejne 2 minuty. Do przełożenia omleta na drugą stronę używamy łopatki silikonowej.
- Podajemy na słodko, np. z bananami i borówkami, ewentualnie polewamy całość sosem czekoladowym (podgrzane i mocno odparowane kakao na odrobinie wody).
Dotychczas próbowałam różnych kombinacji mąk bezglutenowych do przygotowania omleta (m.in. z dodatkiem mąki kokosowej lub ze skrobią ziemniaczaną w ok. 40% i resztą w postaci mąki kukurydzianej). Mimo że w większości wychodziły one po prostu dobre, żadne połączenie nie sprawdziło się tak dobrze, jak skrobia pszenna z mąką kukurydzianą w proporcjach 1:1. Tylko ten mix pozwolił uzyskać zarówno świetny smak, jak i puszystą konsystencję omleta, który po złożeniu na pół nie kruszy się 😉 Takie omleciki w wersji mini można byłoby nadziewać kremem śmietankowym z owocami i posypać odrobiną cukru pudru dla uzyskania efektu jak z cukierni.
Smacznego! Uwaga – one uzależniają 😉 Raz zjedzone powodują, że będziecie je przygotowywać co kolację.