Relacje z wydarzeń Szkolenia i warsztaty

Relacja z Gluten Free Expo 2018 r. w Warszawie

Gluten Free Expo 2018

W zeszłym tygodniu miałam ogromną przyjemność pojawić się na Gluten Free Expo. Było to dla mnie wyjątkowe wydarzenie głównie ze względu na to, że brałam w nim udział po raz pierwszy – celiakię wykryto u mnie dopiero wiosną zeszłego roku, natomiast poprzednia konferencja odbyła się w 2015 r. Ze względu na to, że jestem spoza stolicy, przyjechałam dopiero w sobotę wraz z całą rodzinką (w tym 2 dzieci). 

Stoisk było kilkadziesiąt i udało mi się podejść prawie do każdego, aczkolwiek ze względu na tłumy przy kilku z nich (np. po naleśniki Shara i pierogi z Gospody u Wiedźmy), część musiałam odpuścić 😉 Oczywiście co jakiś czas robiliśmy sobie przerwy tym bardziej, że dzieci szybko zrobiły się zmęczone po ponad 2-godzinnej podróży autem. Nie skorzystałam również z pomocy dietetyka ani z badań, ponieważ musiałabym mieć cały wolny dzień 😉 aby ustawić się w kolejce i spokojnie poczekać. Natomiast jeśli chodzi o wystąpienia, to miałam okazję obejrzeć przez chwilę pokaz Karola Okrasy i posłuchać fragmentów rozmowy z gośćmi specjalnymi.

Karol Okrasa - pokaz kulinarny

Na stoiskach największym zaskoczeniem były dla mnie zapiekanki od Mommo Good Food (wybrałam tę z mozzarellą wegańską). Kojarzyłam ich nazwę z wcześniejszych wyjazdów do Warszawy, przed którymi robiłam przegląd restauracji z „Menu bez glutenu”, aczkolwiek zaczęłam od innych restauracji i ostatecznie do Mommo wcześniej nie trafiłam… a szkoda, bo już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w stolicy właśnie ze względu na to, abym tym razem zamówiła 2 zapiekanki zamiast 1 🙂 Kolejnym zaskoczeniem były babeczki Brownie od Livity tym bardziej, że jadłam je świeżo po upieczeniu i były jeszcze cieplutkie. Nie mogę również nie wspomnieć o przepysznych lodach z warszawskiej lodziarni Il Mijo. No cóż… chyba czas wybrać się do Warszawy tylko po to, aby dobrze zjeść 😉

Obkupiłam się m.in. w Putce i w Atelier Smaku (wegańskie dania bezglutenowe), do którego wybieram się na obiadek już w lipcu podczas pobytu nad morzem (otworzyli w Gdyni Bistro&Delikatesy tuż przed Gluten Free Expo). Z zakupionego jedzenia został mi już tylko obiad od Atelier w postaci dania A’la kaczka i zamrożony na tzw. czarną godzinę 1 chleb owsiany z Putki (najlepszy ze wszystkich). Kilka spośród widocznych na poniższych zdjęciach produktów to podarunki od producentów.

Bezglutenowe zzakupy

Mam też co czytać, tylko ostatnio trochę brakuje czasu na to 😉

Magazyny i książki

Dzieci natomiast bawiły się głównie na dmuchanym zameczku, jednak do tej dużej strefy dla dzieci z pewnych względów nie zaszliśmy. 7-letnia córcia i tak najwięcej czasu spędziła ze mną chodząc od stoiska do stoiska i kosztując coraz to inne ciasteczka i bułeczki. Posmakowały jej m.in. piramidki kukurydziane od Popcrop & Bluecorn. Synek natomiast nie miał dnia na jedzenie (jak to bywa na wyjazdach) i skupiony był na zabawie. Dodam jednak, że potwierdzoną celiakię w naszej rodzinie mam tylko ja, aczkolwiek kilka dni temu odebrałam wyniki badań genetycznych dzieci i u nich niestety też jest ryzyko.

Na zakończenie mam apel do organizatorów – Gluten Free Expo musi odbywać się nie rzadziej niż 1 do roku 😉 a nie na kilka. To wyjątkowe, niepowtarzalne wydarzenie dla wszystkich bezglutenowców, z których część nie musiała się w ogóle dopytywać o skład produktów. Piszę o części, bo wiem, że nie należę do odosobnionych przypadków, którzy oprócz glutenu muszą unikać także nabiału. Ale mimo wszystko dopytując o to, czy lody i ciasteczka nie zawierają mleka, nie czułam się niezręcznie 🙂

Zagłosuj na wpis.